Archiwum sierpień 2004


sie 30 2004 ostatnia impreza ( WsPoMnIeNiA:P 3C) jejejeje;>>...
Komentarze: 4

Wraz z byla klasa 3c naszaąąąąąą zajebistyczna klasą;]Wpadliśmy na pomysl aby zorganizować sobie melaż wraz z nasza bylą wychowawczynią;>>!!! jejejeje mydeko faaaa;] No i takim sposobem impreza odbyla sie u SaSzEk:> Ustawiliśmy sie o 20.00 i o tej porze kazdy mial sie zjawić w Starej Górze;] I zaczela sie libacjaaaa;]]]] Powspominaliśmy z nasza wychowawczynia stare czasy, niestety ona nic nie pila, ale my za to wypilismy za nia;]]]] Tak kolo 24.00 postanowiala nas opuscić, wiec zaczelismy jej spiewać sto->lat i wogle.....hartkorr;]]], potem kazdy sie na nią zucal i  ją calowal i przytulal...no boskooooo bOSKOOOO;>> Nie ma to jak spoko wychowawca:>>! Madzia nie zapomnimy CIE:***Nastepnie dokończyliśmy trunki i wybraliśmy sie cala paczką pod Wieże na impreze ale tam niestety nikogo juz nie bylo! Kokos zapoznala nas z jakimiś chopakami...z którymi ustawiliśmy sie za 15 minut! Ale niestety Machomet wykona telefon do braci  Sopczynskich a byla godzina okolo 1.00, a że chlopacy mieli wolna chate wiec kazalismy sie im ubierać i za 10 minut bylismy u nich;D! Okazalo sie ze chlopacy tez tam sobie radzili, ciagneli aperitiv i nie tylko nam sie udzielaly humory:>>....tam zakonczyla sie nasza libacja;] Nie ma to jak nocy eff na balkonie;];];];];]Kazdy juz na sam koniec byl tak wykonczony i wogle...ze tylko lóżko nas ratowalo;>>!!!........ ( klon bez podtekstów -> do spania chlopczyku do spania)!!!;D

KLON->nie ma to jak bunkier przed wychowawcą i nocny efff w kuchni pod stolem:>>
MACHOMET-> ojjjj....Ty to juz tam dobrze z Lukaszkiem;D....ale wiesz nie tak calkiem przy ludziach...troche szacunku dla naszych oczu;]]]](szczególy zostawiam dla siebie):>>>
ZlOSNIK-> a ty kiedy nas opuscias z Tomasem???:/...( nie ma to jak melaz z klopem nie?:>>-kibel RuLeZzZ);D
KOKOS-> aaaaahhhh te twoje konwersacje przez internet w czasie wybitnej fazy:>> i ta twoja minaaaa....;

                       No chlopców sobie podarujemy;]]]]]
                                 Za duzo by tu pisać:P
                                                   PoZdRaWiAm:>>

aganioo : :
sie 23 2004 upojna nocccccc z kazgamem;]]]]]]] jeaaaaaaaaaaaaaaaa;]]]]]]]]]]...
Komentarze: 4

hm.....nie wiem od czego zacząć ale zaczne od tego iz z Niedzieli na PONIEDZIAEK.....( klon, kokos machomet i ja)...spedziliśmy noc poza domem;D!!! Oczywiscie u amchometa na chawirze;]]]]]jakby inaczej=> nie ma to jak wspólne noce;]]]] buhahaha;]]]]] Trunki byly ale lajcikowe do humoru;]]]]], zapuscilismy sobie muzyke potem, wciagalysmy jakiś horroro dwoch lezbijkach! ( mialam obawy co do klona)...;]]]]]]....lach lecial jak zawsze;]]]]] Machomet ten twój ,,duży wóz,,;]]]] buhahahaha;] tak Moniczko tak;D ( CACY):p.....A o spaniu juz nie wspomnie, spaliśmy jak śledzie! Kokos pod scianą, klon w środku a gozda na brzegu! Klon rozpychala sie tą swoja ,,szanowna,,....gwaLcia nas.( smyrala mnie .wrrrr....napalona;]....i poczesci sama siebie;]]]] ( klon ten film byl niezy nie?;]]]]]]]]:P:P:P:P:P!!!:>>Machomet spala na lezaku, potem wstala cala wygieta, i skroila nam śpiwór nie KLON?;]....MUSIELIŚMY SIE zadowolić jakimis kocami, które byly za=>krótkie;] dobrze ze ich bylo dwa;]]]]]!!!.....W miedzy  czasie wpadl do nas Japcok z kolegami, polecial lach.....oni poszli a my pozapalalysmy świeczki i poszlismy w kimono:P ( w szczególy nie wnikam:P), po pewnym przebudzeniu , zaczelo nam być z deka zimno;]...i kokos wzial sprawe w swoje rece;] rozpali w piecuuuu i znow zrobila sie klima;]]]]] Cieplutko i przyjemnie;]]]] Kazdy wstal bez wajchy, ;D......po lekkim ogarnieciu wszystkiego obralyśmy kierunek - DOM!;]
Tylko Zosnika nam brakowalooooooooooo!!!!!!!!!! Zlosnik slyszysz????????? zeby mi to bylo ostatni raz!!!!!
Brakowalo nam tego malego brzdaca;]....nie mial kto nam smigać pod stolem:P...:*********

aganioo : :
sie 09 2004 WeSeLe wEsElllllllEEEEEEEEEeeee I Po wEseLu;D.....oCzYwIsCiE...
Komentarze: 6

HM....dnia 7.08.2004 odbylo sie wesele Daniela ( SASZKÓW BRATA;D)..i Kasi;]]]] .Ja jako osoba towarzysząca Pawla...i Monika jako osoba towarzyszaca Piotrka udaliśmy sie na weseleeeee jejejej;]]]]]. Chlopaki przyjechali po nas i pojechaliśmy do kościola--> i nawet tam szedl lach;]]]] Nowożeńcy skladając sobie śluby wierności nawet tam nie mogli powstrzymać smiechu....i tak caly kościol również parsknąl śmiechem;]]] a jakkkk nawet w kosciele bylo wesolo...gozda siedziala bez butów bo ile mozna wytrzymac w szpilach, jakiś PaN;D rozwiązal mi gorset,....a na koniec mszy...ktoś z końca krzyknąl na caly kościól...,,NO nareszcie;],,hehehe nie ma to jak wesola rodzinka, atmosfera nieziemska;]]]] Udaliśmy sie w strone Domu Kultury gdzie miala odbyć sie impreza ale po drodze nie ominely nas bramyyy;]]]]] Sasze trąliby jakimiś trabkami...az usta im zsinialy;]]] hehehe chlopaki daliście rade;]!..Nastepnie byl obiad;]]] oddalam Pawlowi polowe swojego rosolu bo juz nie moglam;] hehehe...a potem orkiestra zaczela dawać czaduuuu i takkk do okolo 5.00 na parkiecie nog to ja nie czulam;]]] Lecialy 3 kawalki...a nastepnie ,,A TERAZ IDZIEMY NA JEDNEGO;]],, I TAK CALY CZAS! Tępo bylo niesamowite....jak już kazdy z nas zalapal humora to przystopowal......wódka byla niesamowita wchodzila jak wodaaaa;] mniam;] Towarzystwo niesamowite wszyscy na ,,TY,, nie wazne czy mial 50 lat czy 20....kazdy kazdemu polewal...i nie bylo ze boli....a jak ktoś nie pil albo oszukiwal...to zaras lecial refren.,,KtOs tU OsZuKuJe...nananan,,!Najlepszy lach lecial jak gozda schodzila z parkietu tak gdzies o 4.00.. zachaczyla butem o coś nieruwnego ...myslalam ze pod stolem wyladuje miedzy krzeslamai ale nie udalo sie utrzymalam równowage w locie;]....myślaam ze sie posikam ze śmiechu a mąka to juz tam ryczala;]]]]]....achhh wspomnienia są ....jak taki PEPE...zrobil malinke Pawlowi....oj przysal sie typo przyssal;]....ehh...nie bede wnikac w szczególy bo ktoś tu moze być potem zly;]]]] ( kto byl ten wie;]) Ale jakby nie bylo to ,,My,, byliśmy pierwsi na parkiecie i jako ostatni z niego zeszliśmy;]]] jeaaaaaaa pobite zostaly kazde rekordy;]]]. ZRESZTA szliśmy tam zeby sie wybawić;]]] i udalo nam sie tooo oj udaloooo;]]]]]Orkiestra byla wspaniala...kazdy mógl znależć cos dla siebie;]]]...nawet ,,cYCKI DO GÓRY CALA SALA SIE BUJA TO NIE KONIEC IMPREZY.... nanananana;D...NOoooo,,....poprostu bOsKoKoOKooo;]]] Poprawiny odbyly sie o 14.00 spalam zaledwie 5 godzin i zaras telefony ,,szykuj sie zaraz bedziemy,, i znowu na potupaje...ale kazdy byl juz tak zjebany po wczorajszym, kazdy zaspany zmeczony niektórzy na kacu--> ze wiecej ześmy chlali niz tanczyli....pod koniec to juz tak sie rozkrecilismy ze kieliszek za kieliszkiem ...kazdy z kazdym Pawel to juz spal na scenie na stole..Piotrek gadal sam do siebie...Marcin to wogle beton....i zaczelo sie śpiewanie;] ,,TO SĄ POPRAWINY TO SA POPRAWINY WSZYSCY GOŚCIE SA BEZ WINY,,.....I zaczelo sie jeszcze wieksze polewanie bez ogranicznen ze tak powiem-> ale my oczywiscie trzymalismy fason;] heheheh, no prawie;]]]], wytańczylam sie jak nigdy potem dzień zdychalam...nogi to mnie do dzisiaj bola i reka bo jak mnie tak Saszki okrecaly ze....hohoo.....bylo naprawde boskoooo a dzialo sie duzoooo....i ile wspomnień;] ahhhh;]]]]]]]]]]]]]]]]]]

aganioo : :
sie 05 2004 ale błachhh....yyyy.....łachhhhh;]]]]]]]]]]]]]]]]...
Komentarze: 9

hm......no wiec byliśmy z KaZgAmEm nA MeLaZu;]]]]]] oczywiscie nie odbyby sie on bez policji;]]]] jakby inaczej;]]]]]
heeeeeee....melaz zorganizowany byl dla naszego kolegi KUTRA;]....który wrózcil z Wloch...a z Kazgamem dawno nie pil wiec nastąpila szybka motywacja .....i spontanowy melaz;]]]]]a jak wiecie;D SpOnTaNy SĄ najlepsze;]]]]] heeeeeeeeeeeeeeeee;]]]]]]]]]] nananananana;]]]]]]] no wiec zaczelo sie od.....yyy.....no wiecie ,,Aperitiv,, i jechaneeee;]]]] kazdy oczywicsie zalapal faze.......heeee heeeeeee  ( klon a ten nasz wypad do kibla...jedna lezala na drugiej:>> hee heeeeeee;]), noooooo puzniej gatka szmatka......Machomet & Kuter;]]]]] ( klon a my but po naszą aperitv.....niestety zostala wypita juz przez kokosa i zlosnika:(...a to byla nasza ostatnia ehhhhh....) ale nie ma tego zloego co by  na dobre nie wyszlo poszliśmy po slonecznik;]]]]]]]]].....no a potemmmmmmm po spedzeniu czasu na amfiii....postanowiliśmy sie iść wykąpać......spodkaliśmy po drodze pojachaaa;] i reszte;]]] ( oczka jak szparki.....( ONI)....nananan)....jestesmy przeed basenem a byla gdzies 23.00....a tu policja za nami;]]]]]].....wiec stoimy jakby nigdy nic;D {!]..A tu na nasenie jakieś 30 osob sie kąpie;]]]]  Policja wpada wszyscy uciekają tylkoooooo Tomas ze Zlośnikiem zostaja;]]]]]]]] heeee heeeeeeeee.....najtrwalsi zawotnicy sie potem spowiadją (.....ooooo...ale sie zrymowalooooo).....my zdygane...ze znowu maja doczynienenia z policja..wiec czekamy na nich na amfi.....patrzymy a tu Kokos wpada bez butów i bluzy cala mokra...mówiac,........ejjjjj kurwa buty mi zajebali i bluze.......( no lach maksymalny lecial.......godzina 24.00 a kokos bez butów i bluzy po amfi lataaa.....( bo wiecie Kokos tak uciekala ze butu pogubila i bluze nie liczac tego ze cala mokra byla;D....BUHAHAHAHAHAHA......myslalam ze sie tam z klonem i machometem posikam ze śmiechu lach maksymalny.....wiec wszyscy poszlismy szukac butów,.....Policja wlasnie odjechala ( myśleliśmy ze Tomasa i Zlosnika zabrala;]...ale nieeeee patrzymy a oni idą z butami i bluza kokosa;]]]]]]] ufffffffff.......cale szczeście udalo sie;]]]]]] jakoś sie wywineli;]]]]]] jeaaaaaaaaaaa;]]]]]]]]]]]]]]]........i tak kazdy byl zadowolony;]]]]] i poszlismy w strone domu;]]]]]] otprowadzone przez KuTrA;]]]]]......jejejejej mydelko faaaaaaaaaa siabadaba dababadaaaaaaa;]:* .......dobra ide spac bo faza mnie jeszce trzyma;]]]]]]]  a wiec paaaaaaa:*

                ( TO BY SKRÓT NASZEGO MELAZU......W SZCZEGÓLY NIE WNIKALAM:P)

aganioo : :